LUMPEKS – owe SZALEŃSTWO
LUMPEKS SIŁA STAROCI.
Człowiek bardzo mocno definiuję się przez to jak się ubiera, a ciuchy robią za nas pierwsze wrażenie. W dobie sieciówek i czasie gdzie wszyscy noszą to samo, znalazłem złoty środek aby wyróżniać się na tle innych. Lumpeks, inaczej Szmatlandia, Szmatex, SecondHand jak kto woli, to miejsce w którym zdobędziesz ciuchy godne Mediolanu, Paryża czy Nowego Jorku. Tommy, Hugo czy Lacoste to nieliczne z top marek które można tam znaleźć (oryginalne oczywiście).
Gdy chodziłem jeszcze do liceum ( 2 lata temu) irytował mnie fakt, że wszyscy wyglądają tak samo, ciuchy we wrzesinskich sklepach były nudne, a podróże do Poznania nic nie zmieniały, bo towar był ten sam. Stanąłem więc naprzeciw stereotypowi lumpeks = biedaki się tam ubierają i zrobiłem swoje zakupy za groszę. Zainspirowany latami 90 zacząłem przebierać po lumpeksach w poszukiwaniu strojów odpowiednich dla mnie, t-shirtów z nadrukami NASA, kurtek dżinsowych czy skórzanych, grubych swetrów. Moja mama, raczej sceptyczna w kwestii moich zakupów, narzekała, że za dużo ubrań, że nie będę tego nosił, ale nie wiedziała, że ja w końcu odnalazłem coś co mnie ogromnie kręci. Od dwóch lat ubieram się w lumpeksach, znam ceny na dany dzień w większości, namawiam swoich znajomych żeby to robili i nie wspierali koncernów, które wykorzystują biedne dzieciaki za grosze, żeby robiły ciuchy.
Odnalazłem w tym wszystkim siebie, jakąś pasję, narodziła się miłość do mody, ogromnie dizęki temu oszczędzam. Gorąco wszystkich zachęcam do spróbowania zanurzenia się w lumpeksach, nawet na swoim osiedlu.
https://www.instagram.com/p/BcnqTJWgoW_V1MeeQJ6Ieyr2wYyTCElYooh4HE0/
^JEDEN Z MOICH LUMPEKS LOOKÓW^